Stany.blog.pl Stany.blog.pl
485
BLOG

Energia atomowa - Tak, TAK, T-A-K!

Stany.blog.pl Stany.blog.pl Gospodarka Obserwuj notkę 2

 Z okazji 25 rocznicy awarii w Czarnobylu odbyły się marsze sprzeciwu wobec budowy elektrowni atomowej w Polsce. Bo to niebezpieczne, krzyczą "ekolodzy". Bo to drogie. Bo źródła odnawialne dadzą radę zasilić Polskę! TAAAA...

Protestowanie przeciw elektrowniom atomowym miałoby sens ponad 50lat temu, gdy ZSRR-owcy postanowili postawić 1szą w świecie tego typu elektrownię. Obecnie, gdy Polska ze wszystkich stron jest otoczona państwami mającymi siłownie atomowe, sens takiego protestowania jest żaden! A ci, którzy protestują zostali technicznie, jak i świadomościowo te 50lat za cywilizowaną resztą świata.

Trzy razy mniejsze od nas Czechy mają 6 działających elektrowni atomowych, siedmiokrotnie mniejsza Szwajcaria - 5, trzykrotnie mniejsze Węgry - 4, Rumunia - 2, Ukraina - 15, Rosja - 32, Niemcy - 15, a Francuzi się nie patyczkują i mają już 59 siłowni atomowych. Większość z nas, Polaków ma dalej do Bałtyku niż do najbliższej elektrowni atomowej, więc czym tu się martwić?! Czego się obawiać? Czym straszyć ludzi? 

Według mnie lepiej mieć taką siłownię w Polsce, pilnować wszelkich standardów, zabezpieczać przed zagrożeniami wewnętrznymi i zewnętrznymi, a przy okazji mieć tani i ekologiczny prąd, niż importować energię z krajów, gdzie standardy i wytyczne Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej swoje, a pijani operatorzy siłowni swoje... A i jeszcze wzbogaconego plutonu czy uranu na kilka bomb atomowych da się "załatwić".

Ekolodzy do szkół!
Pójdźcie ponownie do podstawówek na lekcje matematyki, do gimnazjów na lekcje geografii i do liceów, na fizykę. Może wówczas pojmiecie, że Polska potrzebuje tyle energii, że nie da jej się NIGDY wytworzyć ze źródeł odnawialnych! Że od kilku już lat musimy importować coraz więcej energii! To że ekolog ma w domu kilka żarówek energooszczędnych, jedzenie chłodzi na balkonie, a telewizję ogląda przez lornetkę u sąsiadów z naprzeciwka nie znaczy, że statystyczny Polak konsumuje tak mało energii! Coraz większe telewizory, coraz szybsze komputery, coraz pojemniejsze lodówki, elektryczne płyty grzewcze zamiast kuchenek gazowych, elektryczne podgrzewacze wody, ogrzewanie podłogowe matami grzewczymi, klimatyzacja, halogeny upiększające mieszkania i elewacje domów, itd. To są Gigawaty energii pobieranej w każdej chwili dnia i nocy. A i tak to jest nic wobec mocy jakie zużywają huty, kopalnie i przemysł. Oni nigdy nie zgodzą się na to, by co rano słuchać raportów pogodowych i stanów energetycznych - Dzisiaj huta musi wygasić piece, bo wiatr w turbiny elektrowni wiatrowych nie dmucha z należytą siłą.

Elektrownie wiatrowe czy słoneczne nigdy nie zapewnią takiej mocy ciągłej. Wiatr przestanie dmuchać lub będzie dął za mocno i elektrownia musi stanąć, słońce przesłoni kolejny wybuch wulkanu i wielki panel słoneczny na dachu domu nie da rady naładować nawet telefonu komórkowego, więc dajcie sobie siana z mrzonkami o energii odnawialnej. Trzeba by było CAŁĄ Polskę zastawić wiatrakami i modlić się o to, by wiatr odpowiednio w nie dął. Trzeba by zabudować 314tys km2 powierzchni Polski panelami słonecznymi i modlić się o pogodę i słońce, a i tak bezpieczeństwo energetyczne państwa nie byłoby zapewnione.

Z lekcji geografii, gdy tematem lekcji będzie geologia dowiecie się, że zasoby węgla i innych paliw kopalnych są na wyczerpaniu. Jak mało jest ropy naftowej nie dowiemy się nigdy, bo gdyby prawda wyszła na jaw to następnego dnia wszystkie spółki wydobywcze i koncerny paliwowe straciłyby na giełdach po 80-90%. Exxon Mobil nie byłby już warty 250miliardów dolarów, a Orlen już by nie przynosił dla Skarbu Państwa 2miliardów złotych zysków rocznie. Tak mniej więcej wygląda bańka energetyczna dotycząca paliw kopalnych, nadmuchiwana dodatkowo przez ekologów straszących świat energią atomową.

A w liceach na lekcji fizyki, o drodzy "ekolodzy" dowiecie się, że reaktor atomowy to jedynie duża kuchenka, a nie jakieś straszne dzieło szatana. Atomy sobie świrują w reaktorze, trykają się, robi się cieplutko, ciepełko to się chłodzi wodą, woda zamienia się w parę i pędzi przez turbiny dając prąd. Proste i mniej szkodliwe dla środowiska niż spalanie ponad 2ton węgla zamiast 1 łyżeczki wzbogaconego uranu. 

Prąd z atomu najtańszy z możliwych.
Gdyby nie potrzeba zabezpieczania elektrowni atomowych przed tzw. terrorystami, a tak naprawdę to przed ekoterroryzmem. Gdyby nie tysiące policjantów i ochroniarzy niezbędnych do zabezpieczenia przewozu paliwa i odpadów nuklearnych, prąd z atomu byłby tak tani, że nie opłacałoby się wyłączać światła na noc. 
W USA nikt się nie przejmuje jakimiś tam zagrożeniami. Wolą mieć reaktory tuż obok domu, ale dzięki temu przez całe życie mieć tanią energię elektryczną (o 65% tańszą niż mamy ją my, Polacy), niż elektrowni atomowych nie mieć, ale za to co miesiąc obawiać się wysokości rachunku za prąd.

Ekolodzy do dzieła!
Wkrótce znów nadejdzie powódź. Jedźcie na zalewane okolice ratować florę i faunę, a przede wszystkim ludzi i ich dobytek. Jedźcie na miejsce katastrof ekologicznych ratować tam zalane ropą z uszkodzonych tankowców czy rurociągów ptaki i zwierzęta morskie, a nie tylko marsze, transparenty, bębenki, darcie ryja, i oprotestowywanie wszystkiego, co jakiś Wasz niedouczony guru każe Wam oprotestować.

Cudowny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka